Muzyka Polecane

Magia i inny świat – Hey na Woodstocku

Hey wraz z charyzmatyczną i jedyną w swoim rodzaju wokalistką – Katarzyną Nosowską – po raz kolejny zagrał na Woodstockowej scenie. Weterani Przystanku pamiętają jeszcze wcześniejsze występu zespołu, Ci młodsi trochę musieli poczekać. Po przerwie zespół znowu zagrał na festiwalu w roku 2016. I to tak wspaniale, że deklasując konkurencję zdobyli Złotego Bączka. Nagrodę, która pozwoliła zagrać im w tym roku. I w ten oto sposób napisała się historia. Historia wspaniała, pełna magii i przedstawiająca zupełnie inny świat. Świat prawdziwej muzyki i prawdziwych emocji. Świat ponad podziałami, gdzie liczy się tylko to co w sercach, dobro oraz wspaniała muzyka.

Podczas koncertu działy się niesamowite rzeczy. Wydawać by się mogło, że byli na nim dosłownie … wszyscy. Napięcia nie wytrzymały nawet barierki otaczające Dużą Scenę. Chętnych na koncert było tak wielu, że dla bezpieczeństwa trzeba było je zdemontować, a widok z kamer pokazywał niekończącą się rzeszę ludzi – od desek sceny po wzgórze ASP.

Zespół zagrał wszystkie swoje hity, a zgromadzona publiczność wyśpiewała je wraz z nim. Był „Błysk”, „Faza Delta”, „Prędko, prędzej”, „Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!”, „Muka”, „Teksański”, „Moja i Twoja nadzieja” oraz wiele innych utworów. Nie zabrakło momentów pełnych wzruszeń – nie tylko przy nostalgicznych utworach, ale również podczas przemówień samej wokalistki. Nosowska nie kryła łez wzruszenia, szczególnie gdy morze woodstockowych gardeł wyśpiewało wraz z nią przebój Kultu – Arachję.

Po takim koncercie jak ten aż żałuje się, że nie był to normalny występ, który możnaby nagrodzić kolejnym Złotym Bączkiem. Bo taki znowu by się należał. Tegoroczny koncert zespołu Hey był najprawdopodobniej jednym z najlepszych w ostatnich latach Przystanku Woodstock. I długo trzeba będzie czekać, żeby ktoś inny przebił odczucia z nim związane. Ale nie bez powodu sama wokalistka przyznała ze sceny, że „Woodstock to miejsce szczególne, szał kompletny”. Nie inaczej jest z fenomenem zespołu. Dlatego tak bardzo pasują w to miejsce.

Miejmy nadzieję, że jeszcze ich usłyszymy z Dużej Sceny Przystanku!