Tak, nie pomyliliśmy się. Polska zdobyła 5. miejsce w głosowaniu telefonicznym. Według telewidzów zdobyliśmy 162 punkty, a przed nami znalazły się tylko: Austria, Holandia, Armenia i Szwecja! Dlaczego w takim razie nasza reprezentacja, tj. Cleo i Donatan zajęli dopiero 14. miejsce? Zadecydowały o tym głosy jurorów z poszczególnych krajów, bowiem punktacja w grand finale opierała się w 50% na głosach publiczności i 50% jury.

Nasza redakcja podliczyła głosy biorąc pod uwagę tylko głosowania telefoniczne. W zestawieniu nie liczyliśmy not od jurorów, ani not z krajów, gdzie nie odbywało się głosowanie, a punkty przyznawała w 100% komisja.

Konkurs Piosenki Eurowizji to impreza organizowana corocznie od 1956 roku, a biorą w niej udział przedstawiciele publicznych stacji telewizyjnych zrzeszonych w Europejskiej Unii Nadawców. Jest to widowisko telewizyjne z udziałem publiczności, składające się z prezentacji „na żywo” utworów reprezentujących poszczególne kraje. Potem następuje głosowanie, zakończone wręczeniem statuetki wykonawcy  i autorom zwycięskiej propozycji. Od początku konkursu parokrotnie zmieniano kryteria liczenia głosów. Czasem o wygranej decydowały tylko głosy jurorów, później – tylko głosowanie telefoniczne.
Obecnie system przewiduje punktację 50/50, czyli w 50% liczą się głosy jurorów, a w 50% z głosowania telefonicznego. W jury zasiadają reprezentanci danego kraju, związani w jakiś sposób ze światem muzyki (prezenterzy radiowi, dziennikarze muzyczni, piosenkarze, producenci itd.). Każdy kraj przyznaje punkty od 1-7 oraz najwyższe noty – 8, 10 i 12 punktów.

Właśnie ten system odebrał Polsce drugi sukces w dwudziestoletniej historii występów na Eurowizji. Pierwszy odniosła Edyta Górniak, zajmując 2 miejsce – podczas naszego pierwszego występu. Teraz mogła być to 5 pozycja. Niestety, nie udało się.

Głosy jurorów czasem było całkowicie odmienne od głosowania telewidzów. Wprawdzie nie zmieniłaby się ścisła czołówka – i tak bezapelacyjnie wygrałaby Austria i słynna już Conchita Wurst, na drugim miejscu byłaby Holandia. Zmiana następuje dopiero na trzeciej pozycji – tę zajmowałaby Armenia, następnie Szwecja i właśnie … Polska!

Jury w praktycznie każdym kraju bardzo nisko oceniało utwór „My Słowianie”. Jedynie w Białorusi, Niemczech, Słowenii i Armenii jurorzy wyżej cenili Cleo i Donatana niż telewidzowie.

Za to z Irlandii, Norwegii, Ukrainy i Anglii – Polska mogła otrzymać po 12 punktów, gdyby nie decyzja jurorów (kolejno Irlandia – ostatnie tj. 26. miejsce, Norwegia – 19, Ukraina 8, Anglia 25).

Także w innych krajach to właśnie przez jury Polska dostawała mniej punktów, albo nie dostawała ich w ogóle. Parę przykładów:

• Austria: publiczność – 3 miejsce, jury – 25. W rezultacie mamy 13. pozycję i zamiast 8 punktów – zero.
• Belgia: publiczność – 4 miejsce, jury 26. W rezultacie znowu zamiast 7 punktów – zero.
• Macedonia: publiczność 3 miejsce, jury 12. W rezultacie zamiast 8 punktów tylko 5 za miejsce szóste.
• Francja: publiczność – 3 miejsce, a jury 15. Sytuacja dokładnie jak powyżej.
• Grecja: publiczność – 5 miejsce, jury miejsce 10. Czyli zamiast 6 punktów, zaledwie 1.
• Islandia: publiczność – 2 miejsce, jury 23. Zamiast 10 punktów 0.
• Litwa: publiczność – 4 miejsce, jury 25. Zamiast 7 punktów zero.
• Szwecja: publiczność: 3 miejsce, jury 17. Dlatego zamiast 8 punktów tylko 2 za dziewiątą pozycję.
• Szwajcaria: publiczność: 7 miejsce, jury 26. W rezultacie zamiast 4 punktów, pozostajemy bez nich.
• Holandia: publiczność – 2 miejsce, 25 jury. W rezultacie zamiast 10 punktów, kolejne 0.

Punkty tracimy też w przypadku Danii, Węgier, Łotwy, Mołdawii.

W takim razie należy pogratulować Polsce dobrego powrotu do konkursu po dwuletniej przerwie. Natomiast organizatorom Eurowizji polecamy zastanowić się nad systemem, przez który swoją pozycję traci wiele krajów, a inne (jak na przykład Turcja) rezygnują z udziału w konkursie. W założeniu prawdopodobnie taki system przyznawania głosów miał zmniejszyć standardowe na Eurowizji – głosowanie na własnych sąsiadów i zaprzyjaźnione kraje, które zabijało dobrego ducha imprezy. Jednak w tym roku okazało się, że jury pozbawiało w ten sposób punktów nie tylko sąsiednie kraje, ale też zignorowało inne głosy telewidzów.

Niektóre kraje powinny się jednak cieszyć. Udało im się przez to awansować o parę oczek w górę. Między innymi Szwecja w ten sposób wskoczyła na podium. Jedynym krajem, dla którego nie ma żadnej różnicy w jaki sposób przyznawane są głosy – pozostaje Francja. Dlatego, że zajęła ostatnią pozycję, praktycznie nie dostając żadnych punktów. Przynajmniej wiedzą, że oceniono ich sprawiedliwie.

Poniżej dwie tabele dla porównania. Oficjalne wyniki tegorocznej Eurowizji oraz wyniki głosowań telewidzów. Które Wam się bardziej podobają?